Z pewnością każdy z nas słyszał, że niektóre niewyleczone do końca choroby mogą pozostawić po sobie powikłania. Mało kto jednak dokładnie wie, o jakie powikłania przy jakich chorobach chodzi. W przypadku ospy wietrznej powikłaniem w przyszłości może być półpasiec na głowie.
Skąd się bierze półpasiec?
Półpasiec to powikłanie po ospie wietrznej. Ospa wietrzna jest bardzo zakaźną chorobą wirusową. Odpowiada za nią wirus VZV. Jest on o tyle groźny, że przenosi się drogą kropelkową – przy kontakcie z zakażoną osobą, a nawet przebywaniu z nią w tym samym pomieszczeniu.
Szczepienia na ospę należą do zalecanych w Polsce, bo choroba ta jest bardzo przykra – powoduje swędzącą wysypkę na całym ciele. Dzieci w ciągu kilku tygodni zostają wyleczone i szybko zapominają o chorobie, ale choroba nie zapomina o nich. Niewyeliminowane do końca wirusy, nawet przy prawidłowym wyleczeniu, ulegają w organizmie uśpieniu. Przechodzą w formę uśpioną, w której mogą przetrwać długie lata bez dawania jakichkolwiek objawów. Formy przetrwalnikowe wirusa mogą się uaktywnić po długich latach, gdy spadnie odporność organizmu. Wtedy wirus atakuje dużo groźniejszą w skutkach chorobą – półpaścem.
Jak się objawia półpasiec na twarzy
Objawy półpaśca są bardzo charakterystyczne i lekarz szybko potwierdza wstępną diagnozę po wywiadzie – gdy dowie się, czy chorowaliśmy kiedykolwiek na ospę wietrzną. Półpasiec początkowo objawia się przykrymi doznaniami czuciowymi na twarzy. Jest to mrowienie pewnego fragmentu twarzy, swędzenie, ból – jeszcze bez widocznych objawów skórnych.
W ciągu kilku dni pojawia się charakterystyczna wysypka w swędzącym i bolącym miejscu. Z czasem wysypka ta zmienia się w bolesne pękające pęcherzyki. Te pękając przeradzają się w nadżerki i owrzodzenia, które wywołują ogromny ból. Choroba ta jest szczególnie bolesna, gdy dotyczy głowy i twarzy. Choć dotyczy głównie skóry, ból jest na tyle uporczywy, że odbiera chęć do normalnego funkcjonowania.
Półpasiec na twarzy
Najczęściej półpasiec objawia się na twarzy, rzadko na kończynach. Najgroźniejsze z punktu widzenia powikłań są dwie wersje: oczna i uszna. Gdy półpasiec twarzy atakuje oczy lub uszy, uszkadza nerwy wewnątrz tych organów. Może doprowadzić do ślepoty lub głuchoty, powoduje zaburzenia widzenia, szumy uszne. Może spowodować także paraliż ruchowy oraz odpowiadający za wrażenia smakowe.
Czynniki ryzyka wpływające na wystąpienie półpaśca
Aby zachorować na półpaśca, trzeba wcześniej przejść ospę wietrzną. Poza tym, oczywistym czynnikiem, jest jeszcze wiele innych czynników ryzyka. Spadek odporności mogą powodować na przykład chemioterapia, radioterapia, długotrwała terapia kortyzonem, stres, podeszły wiek, choroby immunologiczne osłabiające odporność, wiek noworodkowy.
Sposobem zapobiegania zachorowania na półpasiec, jeśli wcześniej chorowaliśmy na ospę, jest jedynie unikanie kontaktu z chorym. Chorzy przestają zarażać, gdy pojawiają się strupy z pękniętych pęcherzy. Oznacza to, że potencjalnie zaraźliwy jest nawet kontakt z osobą o początkowych objawach – świąd, ból, mrowienie twarzy.
Istotnym elementem profilaktyki półpaśca jest szczepienie przeciwko ospie wietrznej. Poza tym można jedynie dbać o wzmacnianie naturalnej odporności organizmu oraz unikać kontaktu z osobami, które mogą być chore lub wykazują objawy choroby. W obecnych czasach choroba jest uleczalna i nie ma wielu przypadków rozwoju groźnego półpaśca ocznego lub usznego. Jednak postęp leczenia zależy przede wszystkim od szybkiego zareagowania na pierwsze symptomy.
Półpasiec na twarzy zaczyna się od wielkiego bólu. To jest wręcz ból paraliżujący i taki, który powoduje niepokój, bo do końca nie wiadomo co dokładnie boli i w jaki sposób temu zaradzić. Nie pomagają żadne okłady i masaże, a dopiero po pewnym czasie pojawia się taki ból, że już nie da się wytrzymać i wtedy odpuszcza i zaczynają się kolejne objawy, które już można połączyć z półpaścem.
U mnie jakoś nie było wielkiego bólu. Zaczęło się od takiego jakby mrowienia, swędzenia, na pewno nieprzyjemnego, ale nie można powiedzieć, że to był jakiś wielki ból. Szybka wysypka i już było widomo, że to półpasiec na twarzy, ale naprawdę praktycznie nic to nie bolało.